W tym roku na Rozpal Parafię pojechałam – między innymi – z moją dorosłą córką, która sama podjęła taką decyzję. Stwierdziła: pojadę i zobaczę, czy „to” w ogóle jest dla mnie. Od pierwszego dnia toczyła walkę. Obserwując ją widziałam, jak pod pozorem dobra, „anioł światłości” robi wszystko, żeby nie „weszła” duchem w te rekolekcje. Jest lekarzem, więc „zabrała” ze sobą pacjentkę, której wyniki badań przed wyjazdem się pogorszyły… więc miała ( niby🫤) powód na konsultowanie „problemu” z kolegami z pracy podczas konferencji. To „sms – owanie” podczas nauczań doprowadzało mnie do niemałej irytacji. W końcu stwierdziła: te klimaty chyba nie są dla mnie. Więc oprócz radości i pokoju serca miałam zamęt w głowie i pytanie: Boże, to po co ją tu przeprowadziłeś? Widziałam, że ta walka w niej odbywa się na głębokich pokładach jej serca…i to, jak Boży Duch walczy o nią. Były momenty, że Duch Święty ją poruszał w czasie uwielbienia, ale nieprzyjaciel nie pozwalał jej wejść całym sercem w tą konferencję… aż do chwili, kiedy nauczanie miał Kuba (mam nadzieję, że nie pomyliłam imienia) o parafii w Łacinie. Zobaczyłam, jak nagle zaczęła się ożywiać…i w tym momencie Kuba powiedział słowo poznania, które dotyczyło cienkiej świecy, która ledwie co płonie…i dokończył: Wytrwaj! Zaczęła płakać! I mówi wreszcie: dla tej konferencji tu przyjechałam! Od tej pory zmieniło się wszystko: w jej przeżywaniu rekolekcji, w pomysłach i światłach , jakie zaczęła otrzymywać – ufam, że od Ducha Świętego – co do zmian we Wspólnocie (chociaż jest w niej od niedawna). Wróciła z rekolekcji ożywiona, radosna i z uwielbieniem Boga w sercu i na ustach. Chwała Panu!
To świadectwo Sylwii o tyle jest moje, że byłam świadkiem walki duchowej, którą stoczył Duch Święty w jej sercu z nieprzyjacielem…A ja, jako matka również doświadczyłam bólu serca z powodu tej walki. Ale i zobaczyłam wielki owoc, czyli przełom w jej relacji z Bogiem oraz wzrost wiary. Duchu Święty bądź uwielbiony w każdym zwycięstwie nad mocami ciemności. Amen.
To świadectwo Sylwii o tyle jest moje, że byłam świadkiem walki duchowej, którą stoczył Duch Święty w jej sercu z nieprzyjacielem…A ja, jako matka również doświadczyłam bólu serca z powodu tej walki. Ale i zobaczyłam wielki owoc, czyli przełom w jej relacji z Bogiem oraz wzrost wiary. Duchu Święty bądź uwielbiony w każdym zwycięstwie nad mocami ciemności. Amen.